Neapol fabryczny

Wczoraj bylem w sympatycznym miejscu www.fabrichostel.com Ciekawy pomysl: restauracja, klub i hostel w jednym miejscu, a do tego tym miejscem jest dawna fabryka.
Wyciagela mnie Susanna, chociaz sie opieralem jak jakis dziad, ze zmeczony jestem, ale Susanna podjechala pod moj dom i powiedziala, ze za 5 minut mam byc w samochodzie, wiec coz moglem poradzic, skoro mamma italiana kaze?!
Na miejscu spotkalismy dwoje znajomych Susanny, smieszni ludzie, Clara prosila, zebym zatanczyl dla niej salse, czego nie zrobilem, bo po 1.nie umiem, a po 2. nie bylem pijany, a potem pokazywala swoje tatuaze, a na koniec powiedziala, zebym znalazl jej corke na facebooku. Claudio byl bardzo zabawny, sprobuje odtworzyc ktoras z naszych "rozmow":

Clara: o, moja przyjaciolka napisala do mnie smsa, jest lesbijka i chcialaby sie ze mna spotykac.
Claudio: no i co Ty na to?
Clara: nic, ja lubie mezczyzn.
Ja: ja tez wole uklad kobieta-mezczyzna.
Claudio: widzisz, my tutaj poszlismy dalej, u nas moze tez byc kobieta z kobieta, mezczyzna z mezczyzna lub tez wszyscy naraz!
Ja: acha, a Susanna mowila mi, ze w Torre del Greco nie jest tak latwo kogos spotkac. Ze dziewczyny sa raczej pruderyjne.
Claudio: no co Ty, my tutaj ciagle tylko uprawiamy seks! Spotykasz kogos, mowisz czesc i idziecie uprawiac seks. Na przyklad ja wczoraj rano uprawialem seks z kolezanka, po poludniu w domu a potem wieczorem jeszcze z kolega.
Clara: no wlasnie, mnie by sie przydal jakis facet.
Ja: a jakie masz wymagania wiekowe? Moze znam kogos, kto by Ci odpowiadal.
Clara: hmm, nie starszy niz 40 lat.
Susanna: ja tam lubie latynosow.
Clara: a mnie wszystko jedno.
Claudio: o, Michal, moze moglbys znalezc Clarze jakiegos stoczniowca z Gdanska, wiesz, takiego prawdziwego mezczyzne.

I tak dalej.
Zrobilo sie troche zimniej, przydaje sie czapka i szalik, chociaz kiedy slonce swieci jest calkiem milo. Acha, w recepcji hostelu pracowala pani z Polski, z Wroclawia.

Komentarze (3)