Dziekuje Wam wszystkim za zyczenia, za to ze pamietaliscie, za wspaniale prezenty i za wspaniala laurke, ktora dostalem poczta!! Pan listonosz cos sie ciskal, ze nie ma mojego nazwiska na skrzynce, a ja nerwowo rozszarpywalem koperte, patrze: co za piekna laurka, moze Lidzia narysowala? Obok stoi mama Michelle, gospodarza, juz chce jej pokazac laurke, tymczasem uchyla sie okienko w laurkowym domku, a tam..gola baba!! No ladnie! Ale milo z Waszej strony, bo ostatnio ogladam tylko golych facetow, pod prysznicem po taekwondzie..ups!!
Wczoraj swietowalem z trojgiem przyjaciol z Salsy, wpadli do mnie z pysznym tortem, niebawem wkleje zdjecia z tego wydarzenia, dostalem tez Malego Ksiecia po wlosku z bardzo mila dedykacja. Potem poszlismy do Jamaican Inn, gdzie probowalismy tanczyc Salse (tzn. niektorzy tanczyli, a niektorzy probowali...) Jeny, na poczatku mialem taki stres, ze pot plynal ze mnie strumieniami...ale jeden White Russian zdzialal cuda ;)
A dzieci obdarowaly mnie laurkami, w ktorych zyczenia "Happy birthday!" napisane sa na tysiac i jeden sposobow :)